Jak to się mówi- świat jest bardzo mały. Wszędzie można spotkać kogoś znajomego. U nas zdarzyło się właśnie tak, że wyjechaliśmy z rodziną do Karpacza. Bardzo cieszyłam się z tego wyjazdu, bo w końcu mogliśmy odpocząć od szarej rzeczywistości i nabrać wiatru w żagle. Okazało się, że nie tylko my wybraliśmy Karpacz jako miejscowość wypoczynkową.
Spotkanie na pizzy w Karpaczu
Spotkaliśmy naszych bardzo dobrych znajomych. Ucieszyliśmy się na swój widok. Jednak okazało się, że mieszkamy w innych hotelach, dość daleko od siebie. Dlatego postanowiliśmy, że może jakaś wspólna pizza karpacz się przyda, żeby obgadać nasze wrażenia z wyjazdu. Jak już na siebie trafiliśmy, to trzeba było to wykorzystać, bo pewnie się więcej podczas wyjazdu nie zobaczymy. Każdy miał swój hotel, ale zjeść posiłek można było wspólnie. Pizzę lubią wszyscy, tylko każdy z innymi dodatkami. Znaleźliśmy pizzerię z prawdziwymi piecami do wypiekania. Pachniało tam super, aż chciało się zjeść i ślinka ciekła. Usiedliśmy i zobaczyliśmy menu. Było dużo składników do wyboru. Kilka pizz było już gotowych, jednak można było też skomponować sobie pizzę samemu. Zawsze to lubiłam najbardziej. Kombinowałam ze składnikami, ponieważ jestem dosyć wybredna. Cieszyłam się, że w tej pizzerii jest to możliwe. Jadłam zawsze wegetariańską pizze, z papryką, cebulą, kukurydzą, pieczarkami i ogórkiem konserwowym. Może szalona kompozycja, ale tak lubiłam. Na szczęście w tej pizzerii była dowolność.
Kiedy przyniesiono nam nasze gorące, parujące pizze na blachach, to nie mogłam się doczekać, aż zatopię zęby w swojej. Byłą pyszna i ser się ciągnął, widać było, że nie oszczędzali na serze. Najadłam się do syta i wszystkim bardzo smakowało. Porozmawialiśmy sobie spożywając pyszny posiłek z dala od domu.